Od kilku lat, regularnie , na przełomie kwietnia i maja odwiedzamy z Małgosią krainę ptaków i łosi zwana przez niektórych „ polską amazonią” . Każdy, kto odwiedził biebrzańskie mokradła i zobaczył rozlewiska Narwi pod Wizna , szczególnie wiosenna porą powróci tu z pewnością. Wielu jest miłośników tych stron , nazywających siebie „biebrzniętymi’, do których i ja się zaliczam.
W tym roku udało się podczas jednego wydłużonego majowego weekendu odwiedzić Podlaski Przełom Bugu i w drodze powrotnej do domy zatrzymać się na trzy dni w gospodarstwie agroturystycznym „ Rajski Staw” w Zajkach.
Początek maja to zawsze najlepszy moment do podpatrywania wchodzącej w najbardziej intensywny i przyspieszony rozwój przyrody. Warto w tym czasie wygospodarować kilka dni urlopu i połączyć z dniami wolnymi przypadającymi na początku miesiąca. Pozostaje zaplanować dłuższy wypad i wybrać odpowiednie miejsce. W tym roku postanowiliśmy z Małgosią spędzić początek maja na terenie Parku Krajobrazowego Podlaski Przełom Bugu.
Rezerwat przyrody Jezioro Drużno to w mojej okolicy jedno z najciekawszych miejsc, gdzie można spotkać wiele gatunków ptaków żerujących i gniazdujących w środowisku wodnym. Szczególnym okresem jest wczesna wiosna, kiedy jezioro rozmarza i pojawiają się na nim różne gatunki kaczek które zakładają tutaj gniazda oraz ptaki przelotne wykorzystujące jezioro jako miejsce posiłku i odpoczynku.
Myszołów to jeden z najbardziej pospolitych ptaków drapieżnych które możemy obserwować w okolicy swojego zamieszkania. Latem częściej można zobaczyć go krążącego wysoko nad łąkami. Zimą można zaobserwować jak siedzi nieruchomo na przydrożnym słupie wypatrując swojej ofiary. Łatwy do rozpoznania jest też jego charakterystyczny głos przypominający miauczenie kota.
Nocną wyprawę nad jezioro Drużno planowałem już od dawna. Koniecznie chciałem zobaczyć wczesny świt nad budzącym się do życia jeziorem i to wiosną. Nie było to jednak takie proste. Dojście do jeziora i znalezienie miejsca tuż nad wodą jest bardzo utrudnione. Wokół jeziora rozciągają się szerokim pasem szuwary i gęste zarośla olch. Dzięki wskazówkom pewnego wędkarza znalazłem odpowiednie miejsce, gdzie mogłem tuż przy jeziorze rozbić mały namiocik i mieć dobry widok na taflę wody.
Była to już nasza trzecia z kolei wyprawa do Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Za każdym razem głównym powodem była chęć obserwowania i fotografowania ptaków wodno-błotnych i przy okazji poznawanie kultury i zabytków Podlasia. Tym razem wraz z małżonką Małgorzatą zdecydowaliśmy, że głównym naszym celem będzie obserwowanie i w miarę możliwości fotografowanie batalionów.
Niedzielne słoneczne i dość ciepłe popołudnie 20 marca zachęciło mnie do wybrania się w towarzystwie mojej żony Małgorzaty nad Jezioro Drużno. Naszym celem była wieża widokowa usytuowana tuż nad jeziorem w miejscu, gdzie rzeka Dzierzgonka wpada do jeziora. Zamierzaliśmy sprawdzić czy Drużno rozmarzło i co tu się dzieje. Nie jest łatwo trafić w to miejsce, szczególnie gdy jest się pierwszy raz. Samochód zostawiliśmy na malutkim parkingu przy tablicy z napisem „Rezerwat Przyrody Jezioro Drużno”.
Łatwy dostęp do internetu daje możliwość wyszukiwania i przeglądania wielu galerii fotograficznych. Można podziwiać fotografie wykonane przez profesjonalnych fotografów przyrody jak również przez coraz to większą grupę amatorów. Wiele z tych zdjęć jest wykonanych na najwyższym poziomie artystycznym. Szczególnie zdjęcia przedstawiające krajobrazy wczesnym rankiem lub po zachodzie słońca zadziwiają swoją kolorystyką i czasami niekonwencjonalnym kadrowaniem.
Obserwowanie i fotografowanie przyrody, a w szczególności ptaków i zwierząt to moje hobby, któremu poświęcam dużo wolnego czasu. Rozwój fotografii cyfrowej i jej dostępność pozwolił mi tę dziedzinę zainteresowań doskonalić w stopniu umożliwiającym fotografowanie ptaków i zwierząt, co jest sztuką wielce wymagającą. Posługuję się lustrzankami Nikona oraz obiektywami Nikona i Sigmy.